Używamy Cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Dalesze korzystanie z tego serwisu oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Dowiedz się więcej o naszej polityce prywatności

Zamknij

17 - 28/06/2016

OBSTACLE – SCULPTING FEAR / fot. Klaudyna Schubert
GaleriaOBSTACLE – SCULPTING FEAR / fot. Klaudyna Schubert

Na każdy aspekt rzeczywistości mamy dziś aplikację. Nie zmokniemy, nie zgubimy się, o niczym nie zapomnimy. Wiemy już wszystko, bo cały świat znajduje się w chmurze danych. Nie musimy się lękać, że coś wymknie się spod naszej kontroli. Julian Hetzel – reżyser, muzyk i artysta sztuk wizualnych – bada w swoim projekcie piękno katastrofy. Jak reaguje na nią ciało i wzrok ludzi? Co się dzieje, gdy rzeczywistość nas zaskakuje? Projekt składa się z dwóch powiązanych ze sobą, choć oddzielnych części – ze spektaklu pokazywanego na scenie i z interwencji w przestrzeni publicznej.

spektakl

W „Sculpting Fear” reżyser przygląda się ciemnej stronie ludzkiej natury: jego performerzy badają fizyczność strachu, wykorzystując do tego własne ciała i bardzo wizualną przestrzeń teatralną. Żyjemy w czasach gotowych scenariuszy i symulacji. Czy przejrzystość świata oznacza, że możemy w nim coś naprawdę dostrzec? Skąd bierze się strach przed nieznanym, obcym, przed drugim człowiekiem?

interwencje

„Obstacle – Sculpting Fear” to seria ulicznych interwencji – obrazów tworzonych przez dziesięciu performerów, którzy w strumieniu miejskiego życia stają się przeszkodą, elementem kłopotliwym dla systemu, procedur bezpieczeństwa i porządku publicznego. Zatrzymanie ruchu, celowy upadek ciała, jego bezczynność są odpowiedzią na terror przyspieszenia, postępu i prędkości, które wyznaczają rytm życia współczesnego mieszkańca miast.


Ten niczym niewzruszony spokój przypomina ciszę przed burzą, której większość nawet nie chce się spodziewać. Holenderski reżyser i muzyk Julian Hetzel nie jest jednym z nich. Zauważa, że choć na każdy aspekt rzeczywistości mamy dziś specjalną aplikację, to przyjdzie taki czas, że jak jeden mąż cicho szepniemy o marności wszystkiego czym daliśmy się osaczyć.
Sebastian Gabryel, kulturapoznan.pl