Używamy Cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Dalesze korzystanie z tego serwisu oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Dowiedz się więcej o naszej polityce prywatności

Zamknij

17 - 28/06/2016

Miss Revolutionary Idol Berserker:
GaleriaMiss Revolutionary Idol Berserker: "Extreme Voices" / fot. M. Zakrzewski

Dwudziestu pięciu aktorów, piosenkarzy i tancerzy rozkręca teatralną maszynę, ukazując rozgorączkowany wymiar kultury konsumpcyjnej, ekologiczny, polityczny, intelektualny upadek społeczeństw postkapitalistycznych. Młodzi twórcy tego spektaklu-koncertu bez zahamowań mieszają środki, łączą powagę z komizmem, wciągają widza w niekontrolowaną szaloną imprezę złożoną z wideoklipów, piosenek, tańca i wirującego konfetti.


Tōko Nikaidō nie tylko składa hołd reformatorom teatru japońskiego, ale również przywołuje zadawane przez nich pytania: „kim są dla mnie widzowie?”, „kim są dla mnie aktorzy”, „czym jest dla mnie dramat?”. Teatr jest w jej wizji efemeryczną, ale pełną emocji przestrzenią, służącą jako miejsce spotkań widza z aktorem.
(…)
W spektaklach Miss Revolutionary Idol Berserker trudno mówić o istnieniu jakiejkolwiek osi fabularnej, to raczej feeria rozszalałych obrazów, karnawał cielesności i kpina z przytłaczającego nas popkulturowego chaosu. To, co widzimy na scenie, stanowi bardziej zbiór symultanicznych sekwencji, rozproszone „dzianie się”. W „Extreme voices” widz zostaje wystawiony na różnego rodzaju wrażenia zmysłowe, aktorzy biegają pomiędzy krzesłami, oblewają publiczność kubłami z wodą, rzucają wodorostami nori i serem tōfu, witają się, przekazują rekwizyty, zaczepiają, zachęcając do wspólnej zabawy. Działania wymierzone w widza odzwierciedlać mają krzykliwość współczesnych reklam i sloganów, które zagłuszają otaczającą rzeczywistość, tworząc sztuczny świat.
(…)
W całej tej kakofonicznej, na poły groteskowej, na poły karnawałowej atmosferze, rozbrzmiewa pewna nuta niewypowiedzianego smutku. Patrząc z perspektywy widza na ten kolorowy, odmienny świat, mamy poczucie bycia jedną z wielu maskotek, które nie potrafiły się zjednoczyć we właściwym momencie, kiedy wyciągnięto do nich przyjacielską dłoń z prośbą o kontakt.
Nikodem Karolak, Agenci paranoi, Dwutygodnik